Po pięcioletniej przerwie miasto Lamia, usytuowane w centralnej Grecji, jest gotowe na powitanie zarówno kobiecej jak i męskiej reprezentacji w nadchodzących meczach Ligi Europejskiej 2015.

fot. cev.lu

– Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że ugościmy narodowe reprezentacje w Lamii, mieście z długimi siatkarskimi tradycjami i chciałem także powitać drużyny Turcji i Białorusi – powiedział burmistrz miasta Lamia, Nikolaos Stavrogiannis, podczas gdy wiceburmistrz i członek zarządu Greckiej Federacji Siatkówki, Vivian Argyri, dodał. – Lamia jest miastem, które kocha siatkówkę i jestem pewien, że Chalkiopoulio Sports Hall będzie szczelnie wypełniona.

Męska reprezentacja zapisała na swoim koncie sześć wygranych w sześciu meczach w rozgrywkach, tyle samo ile Estonia i Słowenia, ale trener Greków Sotirios Drikos ma inne priorytety. – Musimy spojrzeć na każdy mecz oddzielnie i to niesamowita motywacja, żeby grać lepiej niż w poprzednim spotkaniu. Białoruś jest bardzo dobrym zespołem i zakwalifikowali się do finałów Mistrzostw Europy 2015, ale mają także wiele kontuzji i to jest powód ich słabych wyników w rozgrywkach.

– Jesteśmy bardzo zadowoleni, że jesteśmy tutaj w mieście Lamia i mam nadzieję, że kibice będą czerpali radość z meczów. Dla nas te dwa mecze z Białorusią są kolejnym wyzwaniem, ale do tej pory pokazaliśmy, że pomimo młodego wieku zespołu, jesteśmy dobrzy i mamy wielkie ambicje – stwierdził kapitan Grecji Menelaos Kokkinakis.

Z drugiej strony dla kobiecej reprezentacji dwa mecze z Turcją będą ich debiutem w Lidze Europejskiej. – Mam nadzieję, że Lamia przyniesie szczęście naszej drużynie i wsparcie kibiców dla męskiej drużyny świętującej awans do final four, zapewni nam doskonały start w naszych rozgrywkach – powiedziała kapitan zespołu Eleni Kiosi.

– Gra przeciwko Turcji to zawsze wielkie wyzwanie, ale jestem pewien, że moje dziewczyny dadzą z siebie wszystko. Nie mogę powiedzieć, że wygramy, ale na pewno będziemy próbować pokazać się z najlepszej strony i zaprezentować dobrą siatkówkę. Jestem pewien, że atmosfera w hali będzie naszą przewagą i życzę szczęścia męskiej reprezentacji. Oni już zrobili wielki postęp i zasłużyli na miejsce w final four – zakończył szkoleniowiec żeńskiej drużyny, Ioannis Kalmazidis.