Reprezentacja Polski przegrywała już w dwóch setach w meczu przeciwko Francji. Trzecia partia przyniosła jednak ogromny zwrot w grze Polaków i biało-czerwoni mogli cieszyć się ze zwycięstwa w tie-breaku.  O meczu z ekipą Trójkolorowych rozmawialiśmy z Pawłem Zatorskim, libero Polaków.

Francja w dwóch pierwszych setach pokazała bardzo widowiskową siatkówkę. Jednak po długiej przerwie coś zacięło się w ich grze i dzięki temu Polacy mogli doprowadzić do wyrównania, a potem zwyciężyć w tie-breaku. – To był mecz z gatunku tych, kiedy trzeba pograć troszeczkę dłużej. Myślę, że my jesteśmy lepiej przygotowani do tego typu walki. Francuzi, jeśli grają swoją siatkówkę, to wygrywają z większością rywali bardzo szybko. Jeśli ktoś im się postawi, to wtedy mają małe problemy. My dzisiaj pokazaliśmy, że potrafimy wykorzystać ich słabości. – mówił tuż po meczu Paweł Zatorski.

Obie reprezentacje ostatnio bardzo często spotykają się ze sobą na arenie międzynarodowej. W tegorocznych rozgrywkach Ligi Światowej to już trzecie starcie pomiędzy drużynami. – Francuzi ostatnio wygrali z nami na swoim terenie, my wygraliśmy z nimi dzisiaj na swoim. Cieszymy się bardzo z tego zwycięstwa. Wiemy jednak, że najważniejsze mecze jeszcze przed nami. Nie chcemy zachłysnąć się tym wygranym meczem.

Final Six jest na pewno łakomym kąskiem dla wszystkich zespołów, ale celem nadrzędnym jest występ w Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro. – Wiadomo, że w tym roku priorytetem są Igrzyska Olimpijskie, ale na pewno wszyscy chcą budować pewność siebie i wygrywać tutaj w Krakowie. Liga Światowa jest na tyle prestiżowym turniejem, że każdemu zależy na pokazaniu się z jak najlepszej strony. – komentował po spotkaniu popularny „Zati”.

Reprezentacja Polski już dzisiaj zmierzy się z drugim grupowym rywalem, Serbią. – Myślę, że Serbowie będą w szczycie swojej formy. Oni nie jadą do Brazylii, więc na pewno pokażą tutaj najlepszą siatkówkę.

z Krakowa Emilia Kotarska