Reprezentacja Francji, która rozgrywa swoje mecze grupowe w Katowicach na pewno nie prezentuje swojej optymalnej formy. Obrońcy tytułu przegrali pojedynek z Belgią, a na pokonanie Holendrów potrzebowali pięciu setów. Niewiele brakowało, aby mecz zakończył się po czterech setach na korzyść Holandii.  – Zagraliśmy po prostu źle – komentował Thibault Rossard.

Trójkolorowi spotkanie z Holandią rozpoczęli od wysokiego prowadzenia w pierwszym secie, ale ich dominacja nie trwała długo. Już pod koniec premierowej odsłony przeciwnicy odrobili sporo strat, ostatecznie to Francuzi wygrali pierwszego seta. Od drugiego seta obrońcy tytułu zaczęli mieć problemy.

Coś poszło nie tak. Drugiego seta zaczęliśmy dobrze, ale Holendrzy zaczęli grać lepiej od nas. My zagraliśmy po prostu źle. Przeciwnicy zyskiwali pewność siebie, a nam było naprawdę ciężko wrócić do dobrej gry. 

Pomarańczowi po wygraniu drugiej partii nadal prezentowali się dobrze i wygrali kolejną partię. Niewiele brakowało, aby spotkanie zakończyło się w czterech setach. Trójkolorowi obronili kilka piłek meczowych, dobrze w końcówce czwartego seta spisał się właśnie przyjmujący Asseco Resovii Rzeszów.

– Nie sądziliśmy, że ten mecz będzie miał taki przebieg, że zagramy pięć setów, czy że prawie przegramy po czterech. Holendrzy naprawdę rozegrali dobre spotkanie, również zasługiwali na wygraną.

W piątym secie Francuzi wrócili do lepszej gry i doprowadzili do wygrania tego pojedynku. Dzisiaj zmierzą się z Turcją, która wczoraj rozegrała bardzo dobry mecz przeciwko Belgii – przegrali dopiero po tie-breaku i sprawili Belgom wiele trudności.

– Kolejny mecz przeciwko Turcji na pewno będzie ciężkim spotkaniem. Widzieliśmy jak prezentują się nasi przeciwnicy, naprawdę świetnie zagrali przeciwko Belgii. Już teraz wiem, że to będzie trudny mecz. Znowu zagramy o przetrwanie. Postaramy się trochę odpocząć, a jutro ponownie będziemy walczyć  – zakończył przyjmujący.

Rozmawiała Sonia Cieśla