Kibice zgromadzeni w TAURON ARENIE w Krakowie podczas finału LOTTO EUROVOLLEY POLAND 2017 pomiędzy reprezentacją Rosji i Niemiec obejrzeli znakomite pięciosetowe widowisko. Złoto przypadło ekipie Sbornej a podopieczni Andrei Gianiego muszą zadowolić się drugim miejscem.

Przed finałowym spotkaniem zdecydowanym faworytem do złota była Rosja. Mało kto przypuszczał, że Niemcy postawią tak trudne warunki. Śmiało można powiedzieć, że to widowisko było godne finału a kibice na pewno nie mogli się nudzić. Raz po raz zawodnicy imponowali mocnymi zagrywkami czy przysłowiowymi „czapami”. O złocie decydował tie-break, a jak powszechnie wiadomo tie-break to zawsze loteria. Piąty set lepiej rozpoczęli Niemcy ale to Rosjanie mogą się cieszyć z tytułu Mistrza Europy. W tym spotkaniu pokazali, że nigdy się nie poddają i zawsze walczą do ostatniej piłki. – To był trudny mecz, ale nie mogło być inaczej bo to przecież finał. Rozpoczęliśmy ten mecz bardzo dobrze, ale potem Niemcy poprawili swoją grę. Wiedziałem jednak, że wszystko może się zdarzyć, dlatego nawet, kiedy rywale prowadzili 5:2 w tie-breaku wierzyłem do końca w nasze zwycięstwo i to samo powiedziałem swoim zawodnikom. – powiedział szkoleniowiec Sbornej Sergey Shliapnikov.

Po takim spotkaniu ciężko cieszyć się ze srebra, bo porażka siedzi jeszcze w głowie. Dopiero z biegiem czasu zawodnicy uznają to drugie miejsce za sukces. – To był trudny mecz, ciężko cokolwiek powiedzieć. Przegraliśmy w finale z Rosją. Mógłbym być szczęśliwy, gdybyśmy zdobyli to upragnione złoto, bo przecież mieliśmy swoje szanse w tym spotkaniu. Oczywiście, ogólnie rzecz biorąc ten wynik dla nas jest dobry. Zaciekle walczyliśmy o każdą piłkę. Każdy z nas chciał pokazać się z jak najlepszej strony. – komentuje Denys Kaliberda, wybrany do drużyny marzeń jako najlepszy przyjmujący. Po czym dodaje, że srebro owszem cieszy, ale pozostaje duży niedosyt. – Mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwy, ale nie do końca, bo wygrana z Rosjanami była naprawdę blisko. Przed turniejem drugie miejsce wziąłbym w ciemno, więc możemy być – mimo wszystko –  zadowoleni, ale w takim momencie żałujemy, że zabrakło tak niewiele.

Niemcy w fazie grupowej mierzyli się z Czechami, Słowakami i Włochami. Swoje mecze rozgrywali w Szczecinie. Podopieczni Gianiego wygrali grupę B i awansowali bezpośrednio do ćwierćfinału, w którym pokonali reprezentację Czech. – Podczas tych Mistrzostw Europy graliśmy naprawdę dobrze, ale ostatecznie nie zdobyliśmy tytułu, musimy zadowolić się srebrem. Nasza gra nie zawsze była na najlepszym poziomie, ale staraliśmy się grać dobrą siatkówkę. – kontynuuje swoją wypowiedź Kaliberda.

Rosjanie natomiast grali w grupie z Bułgarią, Hiszpanią i Słowenią. Imponowali formą od samego początku tego turnieju. Najlepszy zawodnik turnieju podkreślił, że dla jego drużyny to pierwszy złoty medal od bardzo dawna. – To niesamowity wynik, nie wygraliśmy żadnego złota od pewnego czasu, co nadaje jeszcze większej wartości temu medalowi. To zwycięstwo dało nam jeszcze więcej pewności siebie. Zwycięstwo to zwycięstwo, więc teraz możemy świętować nasz tytuł mistrza Europy. Na boisku pokazaliśmy, że jesteśmy silną drużyną. – powiedział Maxim Mikhailov.

inf.własna