Słowenia, po znakomitym meczu barażowym przeciwko Polsce w ramach turnieju LOTTO EUROVOLLEY POLAND 2017, w ćwierćfinale mierzyła się z Rosją. Podopieczni Slobodana Kovaca przegrali w trzech setach i musieli pożegnać się z turniejem.

Ćwierćfinał pomiędzy Rosjanami a Słoweńcami był zdecydowanie mało emocjonującym jednostronnym widowiskiem. Po dobrej postawie podopiecznych Kovaca z meczu przeciwko Polsce można było spodziewać się ich lepszej postawy, chociaż zdecydowanie nie byli faworytem spotkania z ekipą Sbornej. W ich grze brakowało tej iskry, która była widoczna w meczu barażowym. – Jesteśmy zawiedzeni rezultatem tego spotkania. Mam wrażenie, że dzisiaj zabrakło nam sił. Nie zagraliśmy tak jak dzień wcześniej. Być może całą energię pochłonął nasz baraż o ćwierćfinał z reprezentacją Polski i dzisiaj byliśmy zmęczeni. Rosja była dla nas po prostu za mocna. – nie krył swojego rozgoryczenia tuż po meczu Alen Pajenk, słoweński środkowy. Wtórował mu kolega z drużyny, Dejan Vincić. – Graliśmy ociężale, zupełnie nie mieliśmy energii. Można powiedzieć, że nic nie funkcjonowało w drużynie tak jak powinno. Mieliśmy bardzo krótki czas na regenerację po meczu z Polakami. Rosjanie zagrali dobre spotkanie, nie popełniali tylu błędów.

Na początku trzeciego seta Jan Kozamernik doznał kontuzji skręcenia stawu skokowego i musiał opuścić boisko. – Jan to nasz bardzo ważny zawodnik zwłaszcza jeśli chodzi o blok. Kontuzja przytrafiła mu się w ostatnim secie, kiedy nasza gra nie wyglądała już najlepiej. Nie sądzę jednak, żeby ten uraz miał ogromny wpływ na przebieg tego spotkania.

W meczu barażowym przeciwko biało-czerwonym w ekipie Słoweńców panowała znakomita atmosfera, ale nie ma się czemu dziwić, skoro górowali nad naszymi siatkarzami w każdym elemencie. Odrzucili nas od siatki, ułatwiając sobie tym samym ustawianie bloku i obrony. – Nie jestem zaskoczony wygranym meczem przeciwko Polsce. W tamtym spotkaniu zagraliśmy naprawdę dobrą siatkówkę i pokazaliśmy to, co najlepsze. Mimo tego, że wynik mógłby wskazywać na to, że było szybko, łatwo i przyjemnie, to naprawdę było ciężkie spotkanie. – tłumaczy Pajenk.

Słoweńcy swoje mecze rozgrywali w grupie C w TAURON ARENIE w Krakowie. Ich rywalami były zespoły Rosji, Bułgarii i Hiszpanii. – Na tym turnieju graliśmy z naprawdę dobrymi zespołami. Trafiliśmy do trudnej grupy. Wyszliśmy z niej, z czego jesteśmy zadowoleni. Potem pokonaliśmy reprezentację Polski w domu przy znakomitej publiczności. Możemy się z tego cieszyć. – podsumowuje środkowy Słoweńców.

opracowanie własne