Biało-czerwoni podkreślają, że XIII Memoriał Huberta Jerzego Wagnera to turniej towarzyski i forma ma przyjść dopiero na Puchar Świata. O przygotowaniach do turnieju w Japonii opowiedział Bartosz Kurek.

Szczyt formy ma przyjść dopiero na Puchar Świata, mimo słabszej dyspozycji jednak wygrywacie mecz za meczem.

Bartosz Kurek: Cieszy bardzo to, że mimo nie najlepszej formy, udało nam się wygrać dwa mecze. Widzę po chłopakach i czuję po sobie, że jesteśmy bardzo zmęczeni. Niektóre rzeczy, które zawsze przychodzą nam łatwo, teraz przychodzą z olbrzymim trudem. Walczymy o nie raczej siłą woli niż siłami fizycznymi. Cieszymy się jednak, że ta siła mentalna w nas jest, bo na Pucharze Świata na pewno będzie taki moment, że nogi odmówią posłuszeństwa, a ważne, żeby głowa była cały czas na boisku.

Poniedziałkowy mecz nie będzie ostatnim Waszym meczem. Sztab szkoleniowy postanowił zafundować Wam namiastkę Pucharu Świata i we wtorek zagracie znów z Trójkolorowymi…

Można nawet powiedzieć, że to zmęczenie teraz nawet jest dużo większe, bo przecież jesteśmy w trakcie ciężkich przygotowań do Pucharu Świata. Do tego dochodzą dodatkowe mecze. W Japonii powinniśmy być w naszej najlepszej dyspozycji, trochę świeżsi. Mam więc nadzieję, że to będzie wyglądało jeszcze lepiej, a rezultaty będą bardzo dobre.

Jutro czeka Was mecz ze zwycięzcą tegorocznej Ligi Światowej. Francuzi dzisiaj dość niespodziewanie jednak przegrali z Japonią…

Francuzi są na innym etapie przygotowań. Oni celują w zupełnie inny turniej, jakim są Mistrzostwa Europy. Nie będziemy więc wyciągać zbyt daleko idących wniosków. Jutrzejsze spotkanie będzie fajne pod takim względem, że będziemy mogli sprawdzić się na takim dużym zmęczeniu. Myślę, że to co buduje trener, te wszystkie zmiany sprawiają, że mamy szansę na potrenowanie i sprawdzenie tego jak to funkcjonuje. Mam nadzieję, że rezultaty na Pucharze Świata będą takie same, jak osiągamy na Memoriale Wagnera.

Mecz z Francją to będzie możliwość rewanżu za porażkę z Ligi Światowej. Myślicie jeszcze o tym, czy raczej to już poszło w zapomnienie.

Tak jak wspominałem wcześniej, to nie to miejsce i nie ten czas, żeby im się rewanżować. To jest turniej towarzyski. My mamy inne cele, oni również, więc na pewno jeszcze będziemy mieć szansę na rewanż na turnieju o większą stawkę.

Zaczęliście już analizować rywali, z jakimi przyjdzie Wam się zmierzyć w Japonii? Rywale nie tracą czasu i nawet w Toruniu bacznie Was obserwują…

Puchar Świata to jest tak długi turniej, że jeszcze przyjdzie czas na zbieranie informacji. Na pewno jeszcze będziemy mieć przesyt siatkówki  i odpraw technicznych. Na razie więc przygotowujemy się pod konkretne mecze. Koncentrujemy się na wydobyciu resztek energii, żeby jak najlepiej zaprezentować się na boisku.

z Torunia Emilia Kotarska