Pięciosetowy mecz wyłonił drugiego półfinalistę Final Six Ligi Światowej. Wygrana za dwa punktowy spowodowała, że to Serbowie a nie Włosi awansowali do najlepszej „czwórki” imprezy.

Nikola Grbić, trener reprezentacji Serbii:

Mieliśmy już prawie kupione bilety do domu, ale udało się nam wygrać trudny mecz z mistrzem świata. Dlatego jestem szczęśliwy z wygranej mojego zespołu, bo każdy miał w niej udział. Każdy zawodnik przyczynił się do zwycięstwa. Dwa miesiące ciężkiej pracy nie zostały zaprzepaszczone z powodu jednego słabszego dnia. Nie wiem, co będzie jutro. Jesteśmy w półfinale na prestiżowym turnieju, zagramy przeciwko bardzo mocnej drużynie. Boisko wszystko zweryfikuje.

 

Aleksandar Atanasijewicz, atakujący reprezentacji Serbii:

To jest wielkie dla nas wydarzenie. Przegraliśmy poprzedni mecz z zespołem, który stracił czterech ważnych zawodników. Dziś pokazaliśmy, że jeśli tylko gramy w naszym stylu, potrafimy ograć nawet mistrzów świata. Wierzę w tę drużynę i mam nadzieję, że poprawimy grę w meczu półfinałowym. To jest dla nas ważna lekcja, bo pokazała, że jeśli nie grasz na sto procent, nie wygrywasz. Jutro gramy przeciwko ekipie z USA, więc już skupiamy się na nich, bo nie mamy wiele czasu do spotkania.

 

Stephane Antiga, trener reprezentacji Polski:

Nie lubię przegrywać. Zakwalifikowaliśmy się do półfinału z pierwszego miejsca, ale powinniśmy grać lepiej, mieć większa kontrolę na bloku i w ataku. Mogliśmy wygrać wcześniej, ale nie udało się. Jutro musimy być silniejsi. Jesteśmy już skupieni na kolejnym pojedynku.

 

Bartosz Kurek, atakujący reprezentacji Polski:

Nie jesteśmy zadowoleni, że ten mecz trwał pięć setów. Chcieliśmy zakwalifikować się z pierwszego miejsca w grupie, więc po wygranej w trzecim secie mieliśmy już zagwarantowaną pozycję. Chcieliśmy skończyć mecz najszybciej jak się da, ale z drugiej strony nie graliśmy dobrze przeciwko Włochom, więc chcieliśmy utrzymać poziom gry i złapać nasz rytm gry. Wiemy, że Francja to doskonała drużyna, więc spodziewamy się trudnego pojedynku.